Karteczka sztalugowa wykonana z papierów Echo Park: Little Boy Borders i Madison Plaid. Stempelek z Lemonade, który mi bardzo przypadł do gustu odbity nowo nabytym (moim pierwszym) Distressem Peeled Paint
niedziela, 31 lipca 2011
piątek, 29 lipca 2011
Żółte pudełko
Zalterowałam sobie pudełeczko po kremie, które zalegało u mnie już od niepamiętnych czasów, a którego szkoda mi było wyrzucić. Zamierzam w nim trzymać ćwieki, na razie Maja umieściła w nim swoje cukierki (jak zje, to może mi odda:). Ozdobiłam je m.in. papierem Lemonade z kolekcji Color Explosion oraz żółtym kwiatkiem ugniecionym przez Dominikę. Zgłaszam je na Lemonade Challenge # 23 - Alterujemy pudełko. Konsekwentnie używam radosnych kolorków - może słońce wreszcie się zlituje i wyjrzy zza chmur, bo ja chcę nad morze!
środa, 27 lipca 2011
Kopertówka różu i w brązach
Wczorajszą radosną kartką słońca nie udało mi się wywołać, więc dzisiaj bardziej stonowane kolorki, a ja zmykam tam gdzie cieplej - może udać mi się wygrzać w czeskich gorących źródłach (bo jeszcze się w tym roku nie kąpałam pod gołym niebem). Dzieci u dziadków, a my świętujemy 15-stą rocznicę ślubu!
wtorek, 26 lipca 2011
Letnie kwiaty / Sommerblumen
Urodzinowa kopertówka w kolorach lata, bo tak mi jakoś brakuje słońca...
Geburtstagsumschlagkarte Sommerfarben, denn ich mich der Sonne sehne...
sobota, 23 lipca 2011
Pół metra... / Halbes Meter...
...miłości dla nowożeńców, bo tyle ma ta kartka po rozłożeniu! Pozostało mi trochę ścinków z ostatniej kartki, dołożyłam kilka innych, znalazłam kwiatka w tym kolorze, Dominika pochlapała kawą papier z odbitymi nutkami, mąż przyciął mi bazę, bo ja nie potrafię ciąć prosto nożyczkami, a mój trymer przycina tylko do rozmiaru A3 i karteczka gotowa!
... Liebe für das Brautpaar, denn so lang ist diese Karte! Es sind mir ein paar Papierfetzen in bordeaux nach der letzten Karte übrig geblieben, ich fand einige andere, Dominika bespritze das mit Noten bestempelte Papier mit Kaffee, mein Mann schnitt mir Karton zu, denn ich kann mit der Schere nicht gerade schneiden, und mein Trimmer scneidet nur bis zu A4 Länge. Und so enstand diese Karte!
... Liebe für das Brautpaar, denn so lang ist diese Karte! Es sind mir ein paar Papierfetzen in bordeaux nach der letzten Karte übrig geblieben, ich fand einige andere, Dominika bespritze das mit Noten bestempelte Papier mit Kaffee, mein Mann schnitt mir Karton zu, denn ich kann mit der Schere nicht gerade schneiden, und mein Trimmer scneidet nur bis zu A4 Länge. Und so enstand diese Karte!
piątek, 22 lipca 2011
środa, 20 lipca 2011
poniedziałek, 18 lipca 2011
Czereśniowo...
Nie wiem, jak Wy, ale ja w tym roku jeszcze nie jadłam czereśni, nawet nie wiem, czy obrodziły gdziekolwiek po majowych mrozach. Jako dziecko objadałam się nimi do syta prosto z drzewa, póki nie okazała się, ze są pełno robaków...
Na pociechę zrobiłam sobie kartkę z dodatkiem w postaci breloczka:
Na pociechę zrobiłam sobie kartkę z dodatkiem w postaci breloczka:
sobota, 16 lipca 2011
Dla chłopca...
Jeszcze jedna kartka gratulacyjna, tym razem dla chłopca. Prosta, ale trochę się nad nią nagłowiłam, żeby miała ręce i nogi, a kwiatki i kokardki za bardzo tu nie pasowały...
piątek, 15 lipca 2011
Dla dziewczynki
Karteczka z okazji narodzin dziewczynki, co chyba widać po kolorkach:) Ale do lemonadowego wózeczka retro nie pasowały mi cukierkowe róże i chociaż przygotowałam sobie sporo różowiutkich wstążeczek i papierów, to jednak wybór padł na bordowo- różowe arkusze z zestawu Melody Primy. Do stemplowania użyłam pigmentowego ciemnoczerwonego tuszu Cat' Eye, ćwieki Papermania.
czwartek, 14 lipca 2011
Filcowanie, haftowanie...
Witajcie w ten pochmurny poranek!
Dzisiaj ostatnia porcja moich prac zlotowych. Tutaj ufilcowane na mokro pod czujnym okiem Kasi Izydorczyk etui na okulary, które dla mnie będzie otulaczkiem na komórkę, kolory wybrałam jakoś intuicyjnie i okazało się że świetnie z nimi współgra breloczek. Fotorelacja z procesu filcowania do obejrzenia tu
Druga strona:
Na warsztatach u Calisty opanowałam ściegi haftu koralikowego i wyszyłam taki wisiorek:Żeby nie zapomnieć opanowanych technik ufilcowałam sobie w domu takie kwiatki (to miał być mak):
oraz takiego niebieskiego (nie wiem, co to przypomina):
do środka przyszyłam niebieskiego kaboszona obrobionego haftem koralikowym. Niestety po kilku dniach od warsztatów zapomniałam, w jaki sposób się wykańcza brzegi.
Jeżeli któraś z pań uczestniczących w warsztatach z okolic Dzierżoniowa to jeszcze pamięta, to proszę pilnie o kontakt, bo ja z przygotowanej przez Calistę ulotki nie mogę tego rozszyfrować. Jednak takie warsztaty, gdzie wszystko dokładnie zostanie pokazane i wytłumaczone są na wagę złota, pod warunkiem, że się nie ma sklerozy...
środa, 13 lipca 2011
Kartka z samochodem i coś jeszcze...
Juz na miejscu na zlocie na wyzwanie mapkowe wykonałam taka męską kartkę (nie wiem, czy nie przesadziłam z kwiatkami i zawijaskami, ale ja nie potrafię inaczej):
Zgłaszam ja na brązowe wyzwanie w UHKNa recycklingowe wyzwanie skleciłam na szybko i na ostatnią chwilę taką bransoletkę, która bardzo spodobała się Dominice:
i otrzymałam za nią taki tęczowy zestaw wykonany przez Katarinę:
wtorek, 12 lipca 2011
Na zlotowe wyzwania...
oraz pracę na akcję MOTYL organizowaną przez Muzeum Holocaustu w Houston:
Motylek troszkę koślawy, bo robiony w pośpiechu, skrzydła z arkuszu filcu, tułów ufilcowany na mokro, a głowa na sucho
Subskrybuj:
Posty (Atom)