Na zlotowe monochromatyczne wyzwanie przywiozłam z sobą taka ślubną kartkę:
oraz pracę na akcję MOTYL organizowaną przez Muzeum Holocaustu w Houston:
Motylek troszkę koślawy, bo robiony w pośpiechu, skrzydła z arkuszu filcu, tułów ufilcowany na mokro, a głowa na sucho
karteczka śliczna (podziwiałam ją sobie na żywo :)) fajny motylek :D
OdpowiedzUsuńZachwycałam się nią z ogromną nieświadomością iż jest Natkowa :)
OdpowiedzUsuńwspaniala kartka, troche wam zazdroszcze tych umiejetnosci....nie kazdy moze
OdpowiedzUsuń