Was machte ich die letzten drei Tage? Tischvignieten für die Hochzeitsgäste: ich habe gedruckt, geschnitten, geklebt, getuscht... Mit dem Drucken gings nicht so leicht - das ist wohl zu sehen! Alles andere war schon einfach für so tolle scraperin wie ich ;p Und es waren nur 87 Stück! Das Ankleben von Bändchen war fabelhaft einfach dank dem wunderbaren schmalen Doppelklebeband von Wycinanka (ich jkann es mir anders nicht vorstellen) - leider ist er schon aus und ich muss schon wieder was bestellen (was sagt mein MAnn? ich bin wohl süchtig fast jede Woche eine Bestellung - was macht Ihr dagegen?) Und die Vigneten sind für die Hochzeit, für die ich vor paar Monaten Einladungen gemacht habe.
Specjalne wydanie dla Pary Młodej (z kwiatkiem według tego kursu):
Extraedition für das Brautpaar (mit einer Blume, die ich nach diesem Tutorial gebastelt habe)
Extraedition für das Brautpaar (mit einer Blume, die ich nach diesem Tutorial gebastelt habe)
Rewelacyjnie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńMnie tez wydawało się że drukowanie jest najłatwiejsze...niestety rzeczywistość okazała się inna:)
Pozdrawiam ciepło.
No pięknie:)
OdpowiedzUsuńo, produkcja taśmowa widzę ;p
OdpowiedzUsuńi dzięki za namiary na taśmę, ja kupuję taką zwykłą do wykładzin i tnę w cieniutkie paseczki.
Odwyk od zakupów? ahahaha... a co to takiego? ;p Mój mąż już nic nie mówi, bo rzadko coś teraz zamawiam (kasy brak), ale jak do pracy wrócę...
dziękuję za życzenia zdrowia dla Młodego :*
Cudnie Ci wyszły... Wierzę, że się namęczyłaś z drukowaniem :)
OdpowiedzUsuńA na warsztaty się zapisałam :) Mam nadzieję, że się spotkamy
dokładnie taśmóweczka...
OdpowiedzUsuńa co do odwyku, to niestety nie mam sposobu, b ciągle coś nas wodzi na pokuszenie...