sobota, 30 października 2010

Uporałam się!






Uff, właśnie skończyłam produkcję zaproszeń ślubnych w ilości sztuk 56 (nie licząc tych nieudanych:)

3 komentarze:

  1. Gratuluje wytrwałości. Mnie nudzi juz zrobienie drugiej takiej samej rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
  2. hihi śliczne, przyłączam się do Gunilli, dla mnei meka robić takie same rzeczy, ale jeśli mam zamówienie... bardzo mi się podobaja. Skromne i delikatne. Brawo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, wiem, wiem trzeba wytrwałości by przebrnąć przez taka ilość.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za miłe słowa!
Danke fuer die netten Worte!