Bardzo lubię okienne ozdoby, lecz odkąd usunęłam po świętach Bożego Narodzenia choinkę i gwiazdki, okna od naszego salonu świeciły pustkami (nie mam w nich nawet firanek, bo lubię dużo światła, a od spojrzeń przechodniów chronią maty wiklinowe).
Już od jakiegoś czasu miałam zamiar je jakoś ozdobić, ale jak zwykle brakowało czasu i ... mobilizacji
Dopiero po ogłoszeniu przez Ivy wiosennego wyzwania w Diabelskim Młynie postanowiłam dłużej nie zwlekać i wziąć się do roboty - no i zdążyłam w ostatniej chwili:)
Moja praca jest minimalistyczna, ale chyba spełnia wszystkie warunki: kwiaty są, koraliki też - malutkie przy sznureczku, tkanina w krateczkę stanowi środki kwiatków, motyl jako przedstawiciel owadów - obecny, czerwień jest chyba radosnym, wiosennym kolorem...
Też lubię okno ozdobione. Bardzo ładnie u Ciebie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOh, wie schön! Es müssen ja nicht immer Karten sein :-)
OdpowiedzUsuńViele liebe Grüße, Dominique