Zawsze podobały mi się patchworkowe narzuty, sama pewnie nigdy sobie takiej nie uszyję. Ale samą technikę postanowiłam wypróbować na razie na papierze. Pomysł oczywiście nie mój, zafascynowałam się pracami u Oliwiaen, która właśnie zaprezentowała swoje kolejne patchworkowe cudeńko.
Do ozdobienia i tak już ładnego tła użyłam floresowej ramki pomalowanej rozwodnionym disstresem (pailed paint),
ćwiekami przymocowałam gotowe papierowe kwiatki oraz wycięte dziurkaczem motylki. Ponieważ kartka jest w różowo-zielonej tonacji z niewielką tylko domieszką kremu i zawiera stempelek (wykonany na specjalne zamówienie), wiec zgłaszam ją na # 35 wyzwanie Lemonade - używamy dwóch kolorów.
Siedząc przy maszynie przygotowałam sobie od razu tło do jeszcze jednej kartki,
ozdobiłam ją kwiatkami i motylkami wycietymi dla mnie przez Vena7.
Kartki są przepiękne, mnie urzeka zwłaszcza niebieska- bardzo, bardzo gustowna!
OdpowiedzUsuńOooo... śliczne są!!! Ta niebieska rewelacyjna! Ja też bardzo lubię patchworki... :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne!
OdpowiedzUsuńŚliczne te patchworki:) Bardzo dziękujemy za udział w wyzwaniu:)
OdpowiedzUsuńNiebieska cudna, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetne, szycia eleganckie :)
OdpowiedzUsuńThese are gorgeous, Natka! I love the quilted backgrounds. Thanks so much for stopping by during the Stamp It! 3 Ways Blog Hop!
OdpowiedzUsuń